Perfidia
Wiecie co mnie dziś spotkało?
Pomijając to, że mój syn od tygodnia choruje, a dziś miał kumulacje i gorączkę 39 stopni.
Otóż najpierw zapytam - mieliście kiedykolwiek sytuację będąc w związku, kiedy to wasz partner/ka za twoimi plecami szukał dodatkowych "wrażeń"? Ja miałam, nie raz. A dziś kolejny.
Najlepsze są zapewnienia i tłumaczenia. Naprawdę można się usmiać. Za każdym razem te same słowa, tylko trochę więcej obłudy i zakłamania. A w głębi mojej duszy śmiech i drwina. Jedna wielka drwina. Bo jak można brać na poważnie kogoś, kto za naszymi plecami próbuje umówić się z kimś innym?
Dajmy na to facet, który ma rodzinę. Narzeczoną i dziecko. Czy postępuje fair, jeśli za jej plecami szuka sobie wrażeń? Jeśli ona go przyłapie, wtedy on zapewnia, że bardzo kocha. I ją i ich dziecko. I to tylko dla żartu. Ze nigdy by nic nie zrobił przeciwko jej i rodzinie.
Szczerze? Słabe.
Słabe w ch*j. Nie mogę tego inaczej określić. Ale tak jest. Przykro mi i współczuję wszystkim, ktorzy musieli tego doświadczyć